dr Władysław Popkowski
Ludzie » dr Władysław Popkowski
Urodzony dnia 16 stycznia 1917 w majątku ziemskim Góra koło Płocka.
Zmarł 13 czerwca 2002.
- Lekarz ginekolog-położnik
- Współzałożyciel muzeum Szkoły Podchorążych Sanitarnych na Zamku Ujazdowskim
- Założyciel i kierownik Przychodni Specjalistycznej w Ząbkach
Władysław Popkowski był wychowankiem i absolwentem Szkoły Podchorążych Sanitarnych, którą ukończył w 1939 roku. Dyplom odebrał w 1945 roku w Poznaniu.
Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 roku na froncie lwowskim, jako szef transportu sanitarnego. Po wkroczeniu wojsk sowieckich uciekł z niewoli wraz z kolegami Walickim i Pawłem Jasienicą, i przeszedł piechotą ze Lwowa do Opatowa Kieleckiego. Stamtąd przedostał się do Warszawy na Pragę, gdzie mieszkał i praktykował do końca okupacji niemieckiej. Po wejściu Armii Czerwonej na Pragę, przeniósł się wraz żoną Haliną (śpiewaczką operową) i synkiem Krzysztofem do Łodzi, gdzie pracował jako lekarz na kolei.
W 1949 roku wrócił do Warszawy i zamieszkał w domu przy Łotewskiej 4 na Saskiej Kępie (Kamienica Jabłońskich), gdzie mieszkał i przez lata prowadził swój gabinet lekarski. Podjął pracę w Szpitalu Praskim p.w. Przemienienia Pańskiego, pracował w pogotowiu ratunkowym, ale przede wszystkim związał się z podwarszawskimi Ząbkami, gdzie założył i przez 42 lata kierował Przychodnią Lekarską. W latach 1950 - 1991 pracował także w Szpitalu Powiatowym w Wołominie.
Zmarł w wieku 85 lat. Pochowany został w grobie rodzinnym na Starych Powązkach.
Odznaczenia:
- Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski,
- Złoty Krzyż Zasługi,
- Odznaka honorowa „Za Zasługi dla Warszawy”,
- Odznaka „Za Wzorową Pracę w Służbie Zdrowia”.
Poniższy atrykuł pochodzi z Ząbkowskiej Gazety Samorządowej "Co Słychać?" Nr 7 (121) sierpień 2004 r.
napisane w drugą rocznicę śmierci 13 czerwca 2004 r.
autor: Krystyna Bytnar
Dziś mało już kto z dawnych Ząbkowian pamięta mały gabinet lekarski w przedwojennej willi p. Strzałkowskiej przy ul. Chopina w Ząbkach, gdzie młody dr Popkowski rozpoczął swoją praktykę lekarską. Zakończył ją już w innych warunkach prawie po 40 latach. Był organizatorem pierwszej po wojnie placówki zdrowia w Ząbkach, jak również następnych, które były jej kontynuacją.
Początkowo przyjęcia pacjentów odbywały się we wspomnianym pokoiku mieszczącym zaledwie biurko i kartotekę obsługiwaną przez jedyną pielęgniarkę a właściwie położną Helenę Flisowską. Poczekalnię stanowił również nieduży przedpokój i ganek, na którym w pogodne dni oczekiwali coraz liczniejsi pacjenci. Były to pierwsze lata powojenne, rok ok. 1950, czasy ciężkie i trudne. Trudna też była praca, którą Doktór tu podjął. Mając specjalizację ginekologiczną leczył jednak wszystkich, odznaczał się bowiem wielką intuicją w rozpoznawaniu chorób, a szczególnie w tym, czy chory symuluje chorobę, czy zdarzyło mu się poprzedniego dnia trochę za dużo wypić. Zastał tu osiedle robotnicze nieco zdemoralizowane przez okupanta i w pierwszych latach władzy ludowej.
Pacjentom zależało wtedy głównie na wyłudzaniu zwolnień lekarskich z powodu nadużycia alkoholu lub nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy. Doktór umiał sobie z nimi doskonale radzić, co nie udawało się jego poprzednikom, którzy szybko uciekali z Ząbek w obawie o własna skórę. Młody, energiczny, pełen zapału do pracy, pogodny, uśmiechnięty, z dużym poczuciem humoru rozbrajał petentów odpowiednią postawą lub żartem. Można powiedzieć, że znalazł się odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu, który z wrodzoną sobie umiejętnością podchodził do ludzi, wywierając jednocześnie wyjątkowy wpływ wychowawczy. Nauczył ludzi szacunku do zawodu lekarskiego i wielu innych pozytywnych zachowań, o których jeszcze wspomnę.
W miarę upływu czasu potrzeby zdrowotne ludności zaczęły rosnąć. Doktora uchowała ciagła walka o lepsze. Przecież mały pokoik na Chopina już nie wystarczał. Dr Popkowski czyniąc odpowiednie starania i wykorzystując możliwości doprowadził do otwarcia Ośrodka Zdrowia przy ulicy Legionów. Tu było już miejsce na gabinet lekarski i kierownika ośrodka, zabiegowy, stomatologiczny, dla dzieci. Przybyli nowi pacjenci, powiększył się personel. Niestety budynek, w którym mieścił się Ośrodek był również przedwojenny, wiele ucierpiał w czasie działań przedwojennych i od wstrząsów przejeżdżających w pobliżu pociągów z ciężkimi transportami na wschód. Ściany zaczęły pękać, a pracownicy podnieśli alarm. Dr Popkowski natychmiast stworzył koncepcję wybudowania nowej dużej Przychodni Rejonowej, której władze w tym czasie w ogóle nie przewidywały. Wbrew wszelkim trudnościom Doktór dwoił się i troił zabiegając o pomyślna decyzję w sprawie budowy. Dzięki jego niezłomnej postawie i sile argumentów w końcu decyzja zapadła. Prace wkrótce ruszyły i przybrały szybkie tempo. Doktór poświęcał swój prywatny czas, siły i serce, aby budowa szła dobrze, aby w jej otoczeniu wyrosły drzewa i kolorowe krzewy, które osobiście doglądał. Było to chyba pod koniec lat 60-tych. Nowa przychodnia stała się pasją dr Popkowskiego. Oczywiście należy również wyrazić uznanie dla miejscowych władz za pomoc i wsparcie, bez których dzieło to nie mogłoby być zrealizowane. Dr Popkowski był przez długie lata kierownikiem Przychodni Rejonowej w Ząbkach, której poświęcał każdą wolną chwilę, każdą myśl. Dbał nie tylko o jej wygląd zewnętrzny i potrzeby, ale również o nowych specjalistów, nowe gabinety jak fizykoterapia, laboratorium analityczne, itp. Dbał o sprawy bytowe swoich pracowników, a nade wszystko
o wzajemną życzliwą atmosferę. Dla podwładnych był wymagający lecz sprawiedliwy, ludzki i wyrozumiały, dla kobiet zawsze pełen szacunku i kurtuazji. „Jakie Pani ma śliczne dzieci” wołał często mijając w poczekalni matki oczekujące na wizytę lekarską. Gdy odszedł na zasłużoną emeryturę pozostawił po sobie pamięć człowieka o najwyższych wartościach etycznych, społecznych i patriotycznych. Patriotyzmu uczył ludzi na każdym kroku. Kiedyś spiesząc do swego gabinetu spostrzegł w poczekalni mężczyzn w nakryciach głowy. Zawołał wtedy gromkim głosem: „Panowie! Czapki z głowy, tu wisi godło państwowe!”.
Dr Popkowski był człowiekiem o wielkiej kulturze wewnętrznej, z jego ust nigdy nie padło wulgarne słowo, był doskonałym lekarzem, organizatorem, gospodarzem, a nade wszystko człowiekiem, który włożył olbrzymi wkład w organizację Służby Zdrowia w Ząbkach, wywierając jednocześnie ogromny wpływ wychowawczy na miejscową społeczność. Jego osobowość może pozostać wzorem do naśladowania dla obecnego i przyszłego pokolenia.
Cześć Jego Pamięci
Krystyna Bytnar