Miasto Ogród
Ząbki – niespełniona wizja hrabiego
W 1905 roku na swoje odziedziczone po ojcu ziemie wraca hrabia Adam Feliks Ronikier. Po ukończeniu architektury w Rydze ma głowę pełną wizji i nowych pomysłów. W tym czasie pojawia się koncepcja miasta – ogrodu autorstwa Ebenezera Howarda, którą hrabia się zachwycił. Zamiast przeludnionych i coraz bardziej uprzemysłowionych miast koncepcja zakładała budowę osiedli wśród zieleni, z niską i luźną zabudową. Miasto takie miało być podzielone na strefy mające zaspokoić wszystkie potrzeby mieszkańców. Idea ta była odpowiedzią na problemy, jakie rodziły coraz bardziej przeludnione miasta i panujące w nich złe warunki życia.
Młody architekt chciał stworzyć takie idealne miasteczko. Rozpoczął od rodzinnego majątku w Ząbkach, będącego idealnym, jak mu się wydawało, polem do realizacji tej idei. Posiadał przecież ziemie, pieniądze, dwie cegielnie. Miał też jasną, kierującą nim wizję. Ronikier postanowił więc rozparcelować swoje ziemie i w 1911 roku wraz z Towarzystwem Budowy Miasta Ogrodu Ząbki ogłosił konkurs urbanistyczny. Jury, w którym zasiadał sam hrabia, wybrało projekt Tadeusza Tołwińskiego obejmujący wszystko to, co powinno się znaleźć w idealnym mieście – ogrodzie. Projekt miał na celu stworzenie samowystarczalnego miasta i w tym celu przewidywał budowę sądu, poczty, elektrowni, stacji wodociągowej, remizy strażackiej, zakładu kąpielowego, kasyna, szkoły i kościoła. Lecz najważniejsza była gospodarka przestrzenna – hierarchia dróg, rynek, wolnostojące wille i przede wszystkim parki, skwery i ogrody.
Wybuch I wojny światowej pokrzyżował ambitne plany Ronikiera. Z drugiej strony, zaangażowany politycznie hrabia działał już tylko fragmentarycznie i bez wcześniejszego rozmachu.
Dzisiejsze Ząbki nie są może dokładną realizacją zamierzeń architektów i hrabiego wizjonera. Jednak zanim wkroczyła na ten teren współczesna urbanizacja, zdążyło powstać tam kilka ciekawych i zwracających uwagę obiektów. Warto też wspomnieć o Pałacu Ronikierów, który przy małym wysiłku wyobraźni może przypomnieć dawne lata świetności.
[Źródło: Korzenie Miasta. Warszawskie Pożegnania. Tom VI Niedaleko Warszawy, J. Kasprzycki i J. S. Majewski, Warszawa 2004 ]
W 1905 roku na swoje odziedziczone po ojcu ziemie wraca hrabia Adam Feliks Ronikier. Po ukończeniu architektury w Rydze ma głowę pełną wizji i nowych pomysłów. W tym czasie pojawia się koncepcja miasta – ogrodu autorstwa Ebenezera Howarda, którą hrabia się zachwycił. Zamiast przeludnionych i coraz bardziej uprzemysłowionych miast koncepcja zakładała budowę osiedli wśród zieleni, z niską i luźną zabudową. Miasto takie miało być podzielone na strefy mające zaspokoić wszystkie potrzeby mieszkańców. Idea ta była odpowiedzią na problemy, jakie rodziły coraz bardziej przeludnione miasta i panujące w nich złe warunki życia.
Młody architekt chciał stworzyć takie idealne miasteczko. Rozpoczął od rodzinnego majątku w Ząbkach, będącego idealnym, jak mu się wydawało, polem do realizacji tej idei. Posiadał przecież ziemie, pieniądze, dwie cegielnie. Miał też jasną, kierującą nim wizję. Ronikier postanowił więc rozparcelować swoje ziemie i w 1911 roku wraz z Towarzystwem Budowy Miasta Ogrodu Ząbki ogłosił konkurs urbanistyczny. Jury, w którym zasiadał sam hrabia, wybrało projekt Tadeusza Tołwińskiego obejmujący wszystko to, co powinno się znaleźć w idealnym mieście – ogrodzie. Projekt miał na celu stworzenie samowystarczalnego miasta i w tym celu przewidywał budowę sądu, poczty, elektrowni, stacji wodociągowej, remizy strażackiej, zakładu kąpielowego, kasyna, szkoły i kościoła. Lecz najważniejsza była gospodarka przestrzenna – hierarchia dróg, rynek, wolnostojące wille i przede wszystkim parki, skwery i ogrody.
Wybuch I wojny światowej pokrzyżował ambitne plany Ronikiera. Z drugiej strony, zaangażowany politycznie hrabia działał już tylko fragmentarycznie i bez wcześniejszego rozmachu.
Dzisiejsze Ząbki nie są może dokładną realizacją zamierzeń architektów i hrabiego wizjonera. Jednak zanim wkroczyła na ten teren współczesna urbanizacja, zdążyło powstać tam kilka ciekawych i zwracających uwagę obiektów. Warto też wspomnieć o Pałacu Ronikierów, który przy małym wysiłku wyobraźni może przypomnieć dawne lata świetności.
[Źródło: Korzenie Miasta. Warszawskie Pożegnania. Tom VI Niedaleko Warszawy, J. Kasprzycki i J. S. Majewski, Warszawa 2004 ]